Sporo czasu minęło od ostatniego 'outfitowego' postu. Szczerze mówiąc nie miałam czasu na to. Na szczęście od wtorku już go znajdę. Robię sobie 'urlopik'. I dopiero od 13 maja zaczynam pracę, ale już w salonie GODDESS :) Trochę wolnego się przyda, bo przede mną ogromne wyzwanie i ciężka praca. Stresuję się pracą w zawodzie, ale takiej okazji nie można zmarnować. Jakoś to będzie ;)
Odchodząc od tematu. Trochę myślałam nad swoimi postami. Uważam, ze nie ubieram się wyjątkowo, oryginalnie i tak, żeby zwracać na siebie uwagę na mieście. To skłoniło mnie trochę do namysłu, czy na pewno blog to odpowiednie miejsce dla mnie. Ale po ostatnim wypadzie na nad Maltę, kiedy nie bardzo skupiłam się na swoim ubiorze, fryzurze, dodatkach etc. (poza tym byłam po całym dniu pracy) - a zdjęcia wyszły fajnie, stwierdziłam, że takie też będą posty. Bardziej życiowe niż typowo outfitowe. Mam nadzieję, że jakoś to przejdzie ;)